https://www.youtube.com/watch?v=VFsuORd0mX8&feature=youtu.be
Niespodziewana zmiana…
Wiem, że wielu z Was (i nie tylko z Was) uważa mnie za osobnika ziejącego niechęcią do produktów Renault. No cóż, może nie aż tak, ale rzeczywiście, ta niegdyś słynąca z niemalże pancernych aut tak drastycznie obniżyła ostatnimi czasy loty pod względem jakości, że mimo iż wciąż ją kocham – bądź co bądź pracowałem w Renault Polska od pierwszego dnia istnienia tej firmy w Polsce (01.04.1991) przez niemal trzy lata, a takie coś jak bycie „komandosem” (budowałem od podstaw sieć) pozostawia nieusuwalne ślady emocjonalne – mimo więc że ją wciąż kocham, nie umiem zaakceptować, że z innowacyjnego i starannego producenta zmieniła się w maszynkę do tłuczenia byle jak… Choć niewątpliwie auta tej marki należą do najładniejszych na rynku.
Aż tu nagle wtem! (jak to bywało w komiksach o Tytusie, Romku i A'tomku) okazuje się, że Renault wciąż potrafi! Potrafi zrobić auto tak znakomite, porządne, solidne i przemyślane, jak nowe, piąte już, Clio!
Jestem zachwycony, zauroczony, ale i… zmartwiony. Może najpierw, dlaczego zmartwiony. To oczywiście ponury żart, bo „martwię się”, że nie mam się do czego przyczepić – a po ładnych kilku latach wiecznego marudzenia (znaleźć powody do krytyki w autach Renault potrafiłby chyba nawet niemowlak) strasznie trudno przeskoczyć na pozycję… Megafana!
Rzeczywiście, stałem się megafanem nowego Clio. Wspaniale się prowadzi, jest komfortowe i wystarczająco sportowo zestrojone, by się nie bać entuzjastycznie dynamicznej jazdy po zakrętach, nie trzeszczy, nie skrzypi nawet pod naciskiem, nie dobija zawieszeniem na dziurach, jest przestronne, wygodne i wykończone świetnymi materiałami (uwaga! nie dotyczy schowka przed pasażerem, który woła o pomstę do nieba!).
Testowałem dwie wersje – 115-konnego turbodiesla i 100-konną benzynę. Turbodiesel jest po prostu zachwycający, ale zapewne pozostanie tylko w cenniku, bo niewielu jest teraz klientów na silniki wysokoprężne. Natomiast 100-konny turbodoładowany, trzycylindrowy, litrowy silnik zastępujący jednostkę 0.9/90 KM w poprzedniku jest przedstawiany przez Renault Polska jako kolejny bestseller marki w naszym kraju. I muszę przyznać, że ma wszelkie ku temu argumenty – jest w dobrej cenie (56 400 w specyfikacji Zen, już z klimatyzacją, LEDami itp., a za 3000 więcej z fabryczną instalacją gazową), szybki, zrywny, elastyczny i oszczędny.
W połączeniu z dotychczas opisanymi cechami auta – w tym świetnym układem kierowniczym o zmniejszonym, bardziej bezpośrednim przełożeniu – to naprawdę auto, które może narobić okropnego zamieszania na rynku.
Tym bardziej że z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że nowe Clio jest na dziś NAJLEPSZYM AUTEM SEGMENTU B NA RYNKU.
Gdyby nie ten paskudny schowek przed pasażerem i zaledwie 5 biegów w potencjalnym bestsellerze (lub skrzynia CVT…), aż zastanawiałbym się, czy tak doskonałe auto w ogóle jest prawdziwe