https://www.youtube.com/watch?v=GSXbBQG7CO4&feature=youtu.be
Porsche gorsze…
Nie, nie chcę przez to powiedzieć, że Macan jest gorszym Porsche od innych modeli, na pewno nie. Ani że lifting sprawił, że stał się gorszym Macanem. Nie. Ale żadne Porsche nie powinno być zmuszane do jazdy z tak nieprzystającym do etosu marki silnikiem. W filmie powiedziałem, że tak ospale nie jeździło mi się żadnym modelem z Zuffenhausen od czasu, gdy testowałem Porsche 914. No pewnie, przesadziłem potężnie, bo np. 356 jest jednym z najwolniejszych samochodów, jakie kiedykolwiek miałem „pod kierownictwem” w kategorii aut sportowych. Ale nie robiło wrażenia tak ociężałego!
Jasne, 245-konny Macan (ma o 7 KM mniej niż przed liftingiem, bo doszedł filtr cząstek stałych GPF) absolutnie nie jest autem powolnym. Wręcz przeciwnie, zryw do „setki” w czasie poniżej 7 sekund i poważne zdolności do przyspieszania przy każdej prędkości nie pozostawiają wątpliwości, że użytkownicy takiej wersji silnikowej nie muszą się bać kompromitacji na drodze czy pod światłami. Ale wrażenie przeciążenia, forsowania silniczka jest wszechogarniające – czemu nie ma się co dziwić, boć masa własna tego niezbyt przecież wielkiego SUV-a wynosi niemal równe DWIE TONY!!!
Dopiero sprawdziwszy w jakimś przebłysku geniuszu rubrykę G w dowodzie rejestracyjnym, przypomniałem sobie, że Macan potrafi być cięższy od większego odeń o 1/3 Cayenne'a! Nic więc dziwnego, że dwulitrowy silnik benzynowy znany z Audi (nieco inna jednostka niż 2.0 TSI w innych modelach Grupy Volkswagena, ta jest do montażu wzdłużnego) robi wrażenie przeciążonego. Czemu daje wyraz wymiernie: średnie spalanie podczas zupełnie normalnej jazdy po moich codziennych trasach wyniosło aż 13,6 l/100 KM!
Inna sprawa, że pomijając owo wrażenie ociężałości, jazda tym autem to czysta poezja – z samych w sobie zachowań samochodu, reakcji na ruchy kierownicą, hamowanie, po stabilności na autostradzie – nigdy w życiu nie powiedziałbym, że mam do czynienia ani z SUV-em, ani tym bardziej z czymkolwiek cięższym niż kompakt. Najwyżej tak 1300-1400 kg. Jednak inżynierowie Porsche to najwyższa klasa.
Gdyby więc chodziło o samo w sobie prowadzenie, upierałbym się, że Macan to samochód, który broni całej rodziny SUV-ów przed oskarżeniami o bezsensowność i mamuśkowatość. Ale – na gwoździe i ciernie! – nie z tym silnikiem! To już wolę poczekać na następcę. Ma być elektryczny…