Nissan Micra 0.9 IG-T
Cześć jej pamięci…
W tym przypadku mam podejrzenie graniczące z pewnością, że w ramach działań globalizacyjnych i unifikacyjnych Renault dokonuje eksterminacji modelu Micra. Samo ma w klasie B model tyleż śliczny, co kiepski jakościowo i technicznie (Clio), a jeszcze chyba atrakcyjniejsza Micra, gdyby wciąż jeździła ze swym poprzednim silnikiem 1.2, byłaby po prostu potężnym zagrożeniem dla tego modelu Renault, co gdy zaczynałem pracę w Renault PL w 1991 r., przyszło „prosto z raju”. Ale wówczas i przez kilka kolejnych lat Renault Clio było jednym z najlepszych i najsolidniejszych samochodów na świecie, wściekle rywalizując z już wtedy legendarną Micrą. Dziś przegrałoby dość szybko, gdyby nie zabieg polegający na wypełnieniu zupełnie nowego i iście wspaniale narysowanego autka wielkiej marki – starą techniką. No i jeszcze w marce, która kiedyś ustanawiała standardy pracy przekładni, upchnięto wraz ze starym silnikiem, trzęsącym się na wolnych obrotach jak zmoknięty ratlerek, skrzynię biegów, która nawet dla Francuzów jest już nie do przyjęcia. Ale Renault musi się pozbyć stanów magazynowych, więc…
Więc najnowsza Micra, choć na pewno najładniejsza w historii, jest jak zombie. Płakać się chce.