&feature=youtu.be
Pomyślcie
o menedżerach!
Nissan zalicza najdziwniejsze wolty – raz porzuca klasę kompaktową, twierdząc, że typowe auta segmentu C, jak konkurencyjne Corolla, Auris, Golf czy Megane (a tym samym takie Nissany, jak Sunny czy Almera lub Tiida czy Pulsar) nie interesują w ogóle nabywców – i traci cały ogromny rynek, zmuszając swych dość tradycyjnych klientów do wsiadania do Qashqaia (SUV!), a to po cichu wycofuje się w ogóle z walki o menedżerów, likwidując w ogóle model Primera…
I co? Jakoś niespecjalnie widać, żeby Nissan istniał jako auto flotowe – a nie oszukujmy się, to z tego się żyje w świecie motoryzacji wielkoseryjnej. Dlaczego by więc nie spróbować z klasą średnią w postaci gotowego, naprawdę udanego samochodu segmentu D, jakim jest Altima? Jasne, to nie jest rywal dla Mercedesów czy Lexusów. Ale dla Skody, Volkswagena czy Peugeota na pewno. I to poważny.