Hyundai Kona 1.6 T-GDi 7DCT 4WD Premium
Tego jeszcze nie było…
Wygląda na to, że wśród najciekawszych, najlepiej zaprojektowanych, przygotowanych i przystosowanych do walki o klienta nowych samochodów roku 2017 koreański koncern Hyundai-Kia ma po prostu miażdżącą przewagę. Najnowszym nabytkiem jest prezentowany tu crossover segmentu C – Hyundai Kona. Zbudowany na płycie podwoziowej modelu i30, przejął z dobrodziejstwem inwentarza nie tylko elastyczność konstrukcji, ale też jeden z najlepszych układów jezdnych, jakie kiedykolwiek stworzono. Tu jednak mniej zachwyca komfortem, a bardziej zdolnościami sportowymi – aut prowadzi się wyśmienicie, stabilnie i zwinnie, a przy tym wciąż nie próbuje wybijać plomb z zębów swych pasażerów.
Jednak warto podkreślać stale od nowa, że to kompakt – bo patrząc po rozmiarach, trudno to poznać. Kona jest bowiem właściwie identyczna wymiarowo, jak pokazana 2 miesiące temu Kia Stonic – a ta, bazując na modelu Rio, niewątpliwie jest subkompaktem, czyli należy do segmentu B. Jakby tego było mało, „mniejsza” Kia Stonic ma… większy bagażnik niż „większy” Hyundai Kona. Ale najwyraźniej musimy jakoś zapanować nad skłonnościami do kategoryzowania, bo to przestaje mieć sens. Wiadomo jedno: gdyby Kona była autem segmentu B, nie byłoby mowy o załadowaniu jej napędu na 4 koła, to na platformie i20 jest niemożliwe.
Możliwe za to okazało się upakowanie w tym aucie ogromnej masy wyposażenia – wygląda na to, że raczej to powinno zwracać naszą uwagę, gdy oceniamy najnowszą generację crossoverów. Kona jest dosłownie upakowana po uszy – automatyczna klimatyzacja, kamera cofania, bezkluczykowy rozruch, tempomat, automatyczne wycieraczki i światła to tylko część z seryjnego wyposażenia KAŻDEJ wersji. A ta, którą jeździłem, 1.6 T-GDi, dostępna jest tylko z napędem 4x4 i automatyczną skrzynią biegów, lampami Full-LED, elektrycznie regulowanymi fotelami z wentylacją i ogrzewaniem, dobrym zestawem audio itp.
W dodatku auto się świetnie prowadzi – tak świetnie, że natychmiast widać, jak słabo podpierają boki fotele. Koniecznie powinny być dostępne fotele sportowe.
Poza tym – za wysokie spalanie. Ale to już koniec narzekania. No dobrze – plastiki są twarde…
I gratulacje za znakomity samochód.