Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/pertynst/domains/pertyn.com/public_html/wp-content/themes/vlogger/functions.php on line 978
139 Views 5 On 1 Rating Rate it

Kaczka, Dolly, 4 koła i parasol, Paskudztwo, Kosiarka i jeszcze ze 100 innych…

Była kiedyś taka genialna piosenka Tadeusza Chyły „Spis”* (tekst poniżej do wglądu). W przypadku Citroena 2CV ta litania przydomków i przezwisk jest bodaj czy nie jeszcze dłuższa, ale – w przeciwieństwie do słów Chyły, gdzie pieszczotliwie jest aż po ostatnią linijkę – tu wszystkie są awersyjne, za to na koniec tego spisu sam obiekt jest przez absolutnie wszystkich traktowany z miłością nieomal.

To obok „Garbusa” najdłużej produkowany samochód świata. Od niemieckiego „Pojazdy dla ludu” różni się tym, że w czasie wojny nikt nie miał możliwości produkowania go – a nie wiadomo, jak by wyglądała przyszłość Volkswagena, gdyby Pierre Boulanger (prezes Citroena w latach 1930.) zdołał uruchomić produkcję seryjną swej obsesji pt. „auto dla francuskiego rolnika, które ma w świecie najszybszego rozwoju cywilizacyjnego w historii wreszcie wprowadzić Francuski Naród w XX w. bez koni”. Takie coś sobie wymyślił jeszcze w 1934 r. i w tajemnicy, z kilkoma zaledwie współpracownikami (w tym z konstruktorem André Lefebvrem i z designerem Flaminio Bertonim) prowadził ten projekt aż po jesień 1939 r. Auto miało być tak maksymalnie proste, że kosztowałoby tyle co dobry koń, a przy tym w przeciwieństwie do zwierząt pociągowych, byłoby absolutnie odporne na rzeczywistość, pogodę, temperaturę… Premiera modelu koncepcyjnego, ale już w pełni funkcjonalnego, była zaplanowana na 2. września 1939 – i z oczywistych powodów ją odwołano. Boulanger ukrył prototypy i całą dokumentację przed Niemcami i powrócił do tematu, gdy powojenna Francja już była w stanie wrócić do produkcji cywilnej.

Auto pokazano na paryskim salonie w 1948 roku. Pierwsze reakcje były skrajne, media fachowe zmieszały nowego Citroena z błotem – natomiast potencjalni klienci oszaleli na jego punkcie, co w efekcie jednak po tygodniu od otwarcia Salonu uczyniło z 2CV prawdziwą gwiazdę Wystawy, i to na skalę międzynarodową. Sprzedaż zaczęła się dopiero w 9 miesięcy później, gdy Citroen uległ presji nawróconych już dziennikarzy i odstąpił od najbardziej kontrowersyjnych przejawów cięcia ceny (auto otrzymało elektryczny rozrusznik zamiast ręcznego, korbą, miało w sprzedażnej wersji dwie lampy główne), ale np. wciąż nie było mowy o jakichś ekstrawagancjach w rodzaju aparatu zapłonowego z rozdzielaczem (był iskrownik, jak w przedwojennych mopedach) czy silniku wycieraczek (były obsługiwane ręcznie, dźwigienką w kokpicie). Można było opcjonalnie połączyć wycieraczki z napędem prędkościomierza, więc pracowały tym szybciej, im szybciej jechał samochód. Niektórzy nawet posuwali się do wychwalania tego dyskusyjnego usprawnienia…

Konstrukcja z zawieszeniem o gigantycznym skoku (ponad 25 cm!!!) opartym na wahaczach pchanych z przodu i wleczonych z tyłu (w efekcie między skrajnie wychylonym a poziomym  pozycjonowaniem wahaczy – czyli między średnim a maksymalnym obciążeniem – różnicę dało się zmierzyć także w sensie rozstawu osi: wynosiła 5 cm!) okazała się rzeczywiście niewiarygodnie trwała i skuteczna. Auto co prawda buja się niczym łódka na sztormowej fali, ale przewrócenie auta przez sam zbyt ostre wejście w łuk okazało się niemożliwe. Owszem, przy poważnym „przegięciu pały” co do prędkości wejścia w łuk podsterowność okazywała się wręcz przerażająca, ale to już wszystko. No i ten komfort jazdy…

Oczywiście, tak jak to mówiłem w filmie o Citroenie C4 Cactus (bardzo polecam obejrzenie), także to zawieszenie bardzo głośno protestuje przeciwko pokonywaniu krótkich nierówności poprzecznych. Taka rodzinna cecha.

*Kotuś, Pieseczek, Chrabąszczyk, Myszka, Pchełka, Jagniątko, Łasiczka, Liszka, Chrząszczyk, Motylek, Krówka, Biedronka, Kureczka, Kózka, Wróbelek, Stonka, Jeżyk, Słowiczek, Słoniczka, Muszka, Miś, Karaluszek, Świerszczyk, Papużka, Pszczółka, Jabłuszko, Agrest, Malinka, Jagódka, Gruszka, Śliwka, Jeżynka, Różyczka, Bratek, Goździk, Lilijka, Chaber, Stokrotka, Bzik, Konwalijka, Burak, Buraczek, Groszek, Marchewka, Seler, Pietruszka, Por i Brukiewka, Dzionek, Dzioneczek, Gwiazda, Gwiazdeczka, Słonko, Słoneczko, Drożynka Mleczna, Psipsia, Kruszynka i jeszcze parę
– to są wszystko imiona Mojej Starej.


139 Views 5 On 1 Rating Rate it

Search
Watch Later
Share on facebook
Share on twitter
Share on googleplus
Share on pinterest
Share on facebook
Share on twitter
Share on googleplus
Share on pinterest
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later