Zmienia percepcję świata
Kiedy jeździłem BMW 8 xDrive50i w wersji Coupe, byłem tym autem zachwycony. W wersji kabriolet była też boska, ale nie miała tego czegoś, co powoduje, że człowiek sprzedaje cztery nerki i wątrobę (nie uczcie mnie, ile się ma nerek i wątrób, nigdy nie twierdziłem, że sprzedawać trzeba koniecznie własne…), by wejść w jej posiadanie. Natomiast teraz…
O rany!
O RANY!
Tak, wiem. Jeżdżąc identyczną technicznie M5 Competition w Polsce, wyrzekałem, że za wielka, że się jej boję, że to i siamto… A tu nagle kompletnie inny odbiór! Auto jest po prostu niewiarygodnie dobre, a przy tym nie usiłuje udawać, że jest najdzikszym dzikiem w dziczyźnie. Diabelnie, niewyobrażalnie szybkie i fenomenalnie precyzyjne w reakcjach na polecenia kierowcy, jest zarazem jak najbliższy kumpel, któremu można nawet narzeczoną pod opieką zostawić. Przytłaczając możliwościami dynamicznymi, nie ma w sobie arogancji M5 Competition, zadęcia, fałszu… Jest najbardziej luksusowym autem wyczynowym, jakie znam i najbardziej wyczynowym autem luksusowym. Mówię o klasie Aston Martin DBS, Mercedes-AMG S Coupe itp. Nie mam na myśli najdzikszego. Bo dzikie auto wyczynowe to ja bym sobie sprokurował w zupełnie innej klasie. Mówię o luksusie i wyczynie. AMG jest fenomenem, ale to jest lepsze jako pakiet, jako całość, jako konstrukcja kompletna.
Tak, BMW zrobiło w tym roku dwa wybitne auta. Obok X7 w topowej wersji to jest drugi dowód mistrzostwa.