Porsche 718 Cayman GTS

Avatar Maciek Pertynski | 21/08/2019 239 Views 0 Likes 5 On 1 Rating

239 Views 5 On 1 Rating Rate it

https://www.youtube.com/watch?v=qluVv7-eh3E&feature=youtu.be

Wygląda jak rekin i…

Ci, którzy mieli okazję jeździć jakimkolwiek wariantem Caymana lub Boxstera poprzedniej lub obecnej generacji, musieli się zachwycić prowadzeniem, stabilnością, precyzją reakcji i niesłychaną neutralnością, bezpieczeństwem jazdy tymi autami. Centralne umieszczenie silnika – w poprzednich modelach 6-, w obecnych 4-cylindrowych boxerów (poza nieznanym mi jeszcze osobiście GT4) – sprawia, że wyważenie jest absolutnie perfekcyjne, a auto w zakręcie poddaje się najdzikszym eksperymentom. W poprzednim Caymanie S podczas jazd testowych po torze wyścigowym F1 w Stambule zostałem dosłownie zmuszony przez instruktorkę do paskudnego zagrania, na jakie nigdy bym się z własnej woli nie zdobył, a mianowicie na dojściu do zdradliwie łagodnego łuku z prędkością ok. 260 km/h nie pozwoliła mi hamować czy nawet zdjąć nogi z gazu. W zamian (a pamiętajcie, że takie jazdy – póki kursanci są prowadzeni przez instruktora – odbywają się na zasadzie obowiązkowego i bezdyskusyjnego wykonywania poleceń) kazała mi „kopnąć” na moment, ale mocno, hamulec bez odpuszczania gazu w konkretnym miejscu łuku. Na samą myśl o tym nawet dziś robi mi się dziwnie w żołądku, a cztery litery mi się marszczą ze strachu i emocji, więc wyobraźcie sobie, jakie odczucia miałem wtedy! Ale okazało się, że mój Cayman S w jakiś kompletnie nieopisywalny i niepojęty dla mnie sposób – bez jakiegokolwiek nadrzucania tyłem, nurkowania czy piszczenia oponami – po prostu przeszedł zakręt z taką właśnie prędkością! Z prędkością, która wg mnie była zbyt wysoka o jakieś 40-50 kmh!!! Jak się później okazało, prowadząc 911, nawet nie byłem w stanie zbliżyć się do tej prędkości, a i tak miałem wrażenie, że jestem już daleko po drugiej stronie granic fizyki! Tylko za kierownicą 911 Turbo S czułem, że bezproblemowo mógłbym jechać jeszcze szybciej – ale to już zupełnie inna historia…

Od tamtej pory wiem, że Cayman i Boxster (bo jeździliśmy wtedy także Boxsterami, w identyczny i identycznie szybki sposób) to auta, które nawet na tle zaprzeczającej prawom fizyki dziewięćsetjedenastki pojazdy zupełnie wyjątkowe, których możliwości dynamiczne pozostają daleko poza potencjałem innych. Jasne, z doświadczeń choćby z fenomenalnym Audi R8 wiedziałem, że i centralnosilnikowe auta mają swoje „za uszami” – to Audi w każdej wersji silnikowej i każdej generacji uważane jest wręcz za wzorcowy przykład fenomenu, który się nawzywa „póty dzban wodę nosi, póki mu się ucho nie urwie”. W przypadku i R8, i Caymana czy Boxstera „urwanie ucha” to po prostu osiągnięcie granic przyczepności opon w zakręcie, po którym centralnosilnikowe auto sportowe wpada w czterokołowy poślizg – w początkowej fazie raczej uślizg, który doświadczony i uprzedzony o tej charakterystyce kierowca dość łatwo skontruje. Ale jeśli się spóźni, zwykle niespecjalnie jest co ratować, samochód po prostu traci wszelką sterowność. Warto o tym pamiętać, nawet jeśli się już miało doświadczenia z Caymanem i Boxsterem.

Ale nic nie jest w stanie Was przygotować na to, co z tą świadomością, tą wiedzą i tą charakterystyką robi aktualny Cayman GTS. Bo niby zawieszeniowo jest taki sam jak inne wersje. I pod względem hamulców, i układu kierowniczego… I tylko ten silnik… 2,5 l pojemności, B4, 365 KM, 430 Nm – to zaledwie o 15 KM i 10 Nm więcej niż w modelu S, a o pół litra i 65 KM więcej niż w bazowym. Ale… 

W wersji z dwusprzęgłową skrzynią PDK 430 Nm mamy do dyspozycji w niesłychanie szerokim zakresie obrotów – od 1900 aż do 5000/min. Przy czym ok. 380-400 Nm dostajemy już na poziomie 1300!!! Efekty takiej charakterystyki są dwa: po pierwsze, jeśli jedziemy spokojnie, sterownik silnika i skrzyni zrzuca biegi błyskawicznie, w każdym momencie dążąc do jazdy na obrotach ok. 1250/min. Taka „polityka” pozwala uzyskać w trasie niesłychane zupełnie wyniki spalania – nawet poniżej 8 l/100 km! (Inna sprawa, że kierowca będzie się starał odruchowo unikać takiej jazdy, bo dźwięki wydawane wówczas przez zespół napędowy są niemal identycznie nieznośne, jak w starych autobusach Jelcz po niewłaściwie wykonanym remoncie silnika i z niewyważonym wałem napędowym. Dudnienie, huk, poddźwięki i dźwięki harmoniczne – do wyboru!) Po drugie jednak taka dostępność momentu obrotowego sprawia, że silnik właściwie w każdej chwili pozwala na skok w przód od każdego drgnienia stopy na gazie. Jest to jedyne w swoim rodzaju doznanie, które błyskawicznie przenosi kierowcę z poziomu euforii wywołanej mechaniczną przyczepnością realizowaną przez Caymana na krętej drodze do niemal ekstazy, gdy okazuje się, że można jeszcze, jeszcze, jeszcze…

I tu właśnie pojawia się pewien problem. Cayman GTS A.D. 2019 nie jest taki sam, jak jego bracia, z którymi miałem do tej pory do czynienia. Podczas pokazanej na filmie przejażdżki po Przełęczy Przysłup trzy razy usiłował mnie zaskoczyć. Może nie że od razu zabić, ale zaskoczyć tak „na grubo”. A co najlepsze, wcale nie było to typowe dla centralnosilnikowego auta nagłe czterokołowe zjechanie z trajektorii. Nie, była to nadsterowność, której się kompletnie nie spodziewałem – tym bardziej że wcale nie przeginałem pały, a pojawiała się bez cienia ostrzeżenia, za to gwałtownie niczym wystrzał z pistoletu…

Jasne, kiedy już się o tym wie, to potrafi sprawiać dziką frajdę. Ale – właśnie. Trzeba o tym wiedzieć. Cayman GTS wygląda jak rekin – i równie chętnie spróbuje Cię zabić.

Aż boję się myśleć, jaki jest GT4.

A tak w ogóle to już podczas testu modelu Cayman T mówiłem, że to nie jest auto w trasę. Tym razem, po pokonaniu w sumie mniej więcej tysiąca dwustu kilometrów, mogę powiedzieć wprost: nie pamiętam, bym w jakimkolwiek nowożytnym samochodzie, takim licząc od lat 1990., wysiadał zza kierownicy aż tak zmęczony. Fotele genialnie trzymają w skręcie, ale nie zapewniają w ogóle komfortu – i nie mają podparcia lędźwiowego. A w dodatku auto jest drastycznie hałaśliwe w kabinie – wspominałem o dźwiękach wydawanych podczas bardzo spokojnej jazdy, ale wyzwaniem jest dopiero jazda na autostradzie. Bo od 2800 obr./min silnik huczy (tryb Comfort i bez otwierania dodatkowej puszki rezonansowej, tzw. sportowego wydechu) z taką intensywnością, że bardzo trudne jest porozumiewanie się z pasażerem bez krzyku.

Niemniej to genialne auto sportowe. Jedno z najlepszych, jakie poznałem. Wliczając samochody supersportowe.

IMG_7411
IMG_7410
IMG_7409
IMG_7408
IMG_7397
IMG_7396
IMG_7395
IMG_7394
IMG_7393
IMG_7392
IMG_7390
IMG_7389
IMG_7379
IMG_7378
IMG_7377
IMG_7376
IMG_1565
IMG_1562
IMG_1553
IMG_1550
IMG_1545
IMG_1541
IMG_1539
IMG_1537
IMG_1520
IMG_1505
IMG_1500
IMG_1491
IMG_1471
IMG_1468
IMG_1461
IMG_1455
IMG_1452
IMG_1451
IMG_1444
IMG_1441
IMG_1437
IMG_1432
IMG_1430
IMG_1426
IMG_1423
IMG_1421
IMG_1418
IMG_1417
IMG_1414
IMG_1409
IMG_1405
IMG_1402
IMG_1400
IMG_1397
IMG_1396
IMG_1391
IMG_1389
IMG_1387
IMG_1383
IMG_1381
IMG_1371
IMG_1368
IMG_1365
IMG_1364
IMG_1361
IMG_1349
IMG_1346
IMG_1343
IMG_1335
IMG_1332
IMG_1331
IMG_1322
IMG_0744
IMG_0701
IMG_0692
cayman-gts_32
cayman-gts_31
cayman-gts_30
cayman-gts_29
cayman-gts_28
cayman-gts_27
cayman-gts_26
cayman-gts_25
cayman-gts_24
cayman-gts_23
cayman-gts_22
cayman-gts_21
cayman-gts_20
cayman-gts_19
cayman-gts_17
cayman-gts_16b
cayman-gts_16
cayman-gts_15
cayman-gts_14
cayman-gts_13
cayman-gts_12
cayman-gts_11
cayman-gts_10
cayman-gts_9
cayman-gts_7
cayman-gts_6
cayman-gts_5
cayman-gts_4
cayman-gts_3
cayman-gts_2
cayman-gts_1

previous arrow
next arrow


239 Views 5 On 1 Rating Rate it