https://www.youtube.com/watch?v=E5g-ixQ4fvY&feature=youtu.be
Zmienić wszystko, nie zmieniając nic
Volkswagen jest w tym mistrzem: przedpremierowy pokaz stacjonarny Passata nr 8 bis pokazał po raz kolejny, że marka szanuje tradycjonalizm i przyzwyczajenia swych klientów.
Stylistycznie – jak widać – zmian nie ma w ogóle. Więcej – auto jest po prostu nie do odróżnienia od aktualnego jeszcze jego poprzednika. Czyli – jak od wielu lat, także w odniesieniu do np. Golfa – obowiązuje hasło „Ewolucja, nie rewolucja”.
Oczywiście, nie dotyczy to „zawartości”. Tradycyjnie dla marki, każdy lifting i każda zmiana generacji to mnóstwo nowości niewidocznych na pierwszy rzut oka. W tym przypadku przede wszystkim mowa o systemach ochrony i wsparcia, które Volkswagen zebrał w jeden system, nazwany IQ Drive. Jest to zestaw zdolny do niemal autonomicznego prowadzenia samochodu aż po prędkość 210 km/h, zarówno w trasie, jak w miejskim korku i w każdej sytuacji pomiędzy tymi dwiema.
Ponadto wprowadzono zmiany w lampach i głównych, i tylnych, a także umożliwiono precyzyjniejsze regulowanie twardości adaptacyjnych amortyzatorów – rozwiązanie jak w modelu Arteon.
I to – jak mawiał nieodżałowanej pamięci prof. Jan Tadeusz Stanisławski – już by było na tyle. Na pewno niczego nie zepsuto, a zakres zmian sprawia, że Passat znów jest co najmniej jednym z najlepszych aut w klasie.