Subaru XV 1.6
Godne polecenia – choć nie każdemu
Fantastycznie zestrojone zawieszenie (konwencjonalne), świetne zdolności terenowe i szosowe, wyśmienity napęd na cztery koła, znakomity układ kierowniczy, bardzo obszerne wnętrze i przede wszystkim obłędnie obfite wyposażenie seryjne (zarówno ochronne, jak i komfortowe i użytkowe) przy co najmniej przystępnej cenie – oto najkrótszy opis zalet Subaru XV, zwanego na niektórych rynkach „Crosstrek”. Oczywiście, nie jest ideałem. Ma raczej mały bagażnik, wysoki próg załadunkowy, słabiutki silnik i skrzynię biegów, która wywołuje odruchowe wykrzywienie twarzy w grymasie niechęci u większości tzw. znawców motoryzacji. Ale te wady są w codziennym użytkowaniu niemal nieistotne wobec faktycznych możliwości auta, jego zwrotności, zwinności i… wygody związanej z – UWAGA! – nienagannie pracującą skrzynią biegów!!!
Tak, wystarczy się jej nauczyć. I w obu wersjach silnikowych, zarówno tej „potężnej”, dwulitrowej, o mocy 156 KM, jak i tej tutaj, słabiutkiej, daje się jeździć bardzo żwawo i całkiem oszczędnie, nie cierpiąc z powodów, jakie zwykle kojarzymy z bezstopniową przekładnią. Bo tego nie musi być, jeśli się umie i jeśli kierowca zechce się wjeździć. A gdy już tego dokona, będzie nie tyle zadowolony, co zachwycony użytkowaniem XV-a.
Choć zapewne nigdy nie zarzuci tęsknej myśli o oturbieniu silnika…