Seat Ibiza 1.0 TSI 115 FR
A jednak… Ibiza!
Kiedy wreszcie zaprezentowano nowego Volkswagena Polo, wszystkie wątpliwości dotyczące liderów segmentu B zniknęły. A może jednak nie? Okazało się, że nie tylko nie znikły, ale wręcz uległy wzbudzeniu! A to dlatego, że pierwsza trójka dzisiejszego segmentu B, a więc (alfabetycznie) Ford Fiesta, Seat Ibiza i Volkswagen Polo, to auta o tak różnych charakterach, że siląc się na maksymalny obiektywizm, taki, jakiego żąda się ode mnie podczas głosowania w konkursie na Światowy Samochód Roku (wcoty.com), jestem w stanie tylko z najwyższym trudem powiedzieć, że wszystkie trzy są najlepsze – a lokujące się za nimi dwa koreańskie „samochody miejskie plus” (Hyundai i20 i Kia Rio) tracą do niemieckich rywali niewiele dystansu. Wyłącznie przez wciąż pewne zacofanie w dziedzinie silników.
Tyle, jeśli się działa obiektywnie, skrupulatnie wypełniając rubryki tabel ułatwiających nam, jurorom WCOTY, ocenianie aut kandydujących w konkursie. Ale sytuacja, w której – jak to jest z bardzo popularnym wśród motoryzacyjnych dziennikarzy VW Golfem – wyniki wyliczanek w tabelach punktowych i subiektywnych sympatii oraz najwyższych ocen wystawianych prywatnie są zbieżne, taka sytuacja to rzadkość. W przypadku aut klasy B, w które w ciągu ostatnich dwóch lat tak bardzo obrodziło, nie ma tak dobrze. Stąd ten artykuł i powiązany z nim film. Każdy z tych trzech rywali ma swoje zalety, którymi góruje nad resztą, ale kłócenie się, który z tych argumentów jest ważniejszy, załatwia moja tabela – której tu nie pokażę, bo mi nie wolno :)
Wolno mi natomiast mieć swoich faworytów. I tu najlepiej wykończony i fantastycznie komfortowy w resorowaniu Volkswagen Polo, który w dodatku może mieć wszystkie systemy ochronne i wsparcia kierowcy, które są dostępne w Golfie, plus najlepszy obecnie na rynku wirtualny zestaw wskaźników – przegrywa. Podkreślam: w moich prywatnych odczuciach! W kwestii: Fiesta czy Ibiza, już nie ma tak lekko, bo oba te auta są nie tylko znakomite, ale też aż tryskają emocjami i łapią za serce. Bardzo długo biłem się z myślami, bo w obu przypadkach nie miałem wątpliwości, że chętnie jeździłbym takim autem na co dzień. Oraz że w obu tych samochodach jest mnóstwo rzeczy, które bym poprawił. I fakt, że ostatecznie bym jednak wskazał na Seata, jest dla mnie kompletnie niewytłumaczalny, ale jest faktem. Podobnie jak faktem jest, że z pozostałych trzech aut (Polo, i20, Rio) po prostu w żaden sposób nie umiałbym wybrać faworyta, bo wszystkie trzy są faworytami. Niemniej zdaję sobie z tego sprawę – i chciałbym żeby wszyscy zainteresowani (i moi Widzowie/Czytelnicy, i klienci, i PR wszystkich marek) wiedzieli, że jest to sytuacja dla mnie osobiście niezwykle… uszczęśliwiająca! Bo to znaczy, że rynek wreszcie oferuje aż pięć (a licząc z nieznacznie, ale jednak wyraźnie słabszymi Hondą City, Mazdą 2, Oplem Corsą, Peugeotem 208 i Skodą Fabią – całe 10!) samochodów zasługujących na najwyższe oceny. Uchylę tu rąbka tajemnicy w kwestii moich tabel WCOTY: najwyższe oceny – licząc nie tylko w segmencie B…
Ale że jednak jestem tylko człowiekiem, który czasami dokonuje wyborów opartych na czymś innym niż rozsądek i tabele – ja wybieram Ibizę.
PS. Oczywiście, wiele może się zmienić, kiedy na rynek wejdzie Polo GTI. Ale i Ibiza Cupra podobno jest możliwa…
_____________________
Chcesz sprawdzić, ile będzie kosztowało OC/ AC na samochód, którym jeździsz? Wejdź tu:
https://www.mfind.pl/50plus/?code=pertyngledzi
Jeśli znajdziesz korzystną dla siebie ofertę, kup i odbierz 50 zł za zakup.
_____________________