Porsche Panamera diesel 2015

Avatar Maciek Pertynski | 05/08/2015 31 Views 0 Likes 0 Ratings

31 Views 0 Ratings Rate it

Nie zawsze musi być Porsche…

Mam z Panamerą problem od samego początku. I nie, wcale nie chodzi o to, że podczas pierwszej nią jazdy, na samym początku produkcji, po przyfabrycznym torze w Lipsku, spadła mi na głowę podsufitka, a klameczka schowka przed pasażerem została mi w dłoni po próbie otwarcia tegoż schowka. Nie. To problem natury poznawczej: dla mnie nie jest to ani Porsche, ani limuzyna. I mówię to z pełną świadomością samozaprzeczania, bo niewątpliwie limuzyną (i to luksusową) jest – podobnie jak niezaprzeczalnie reprezentuje cechy Porsche w dziedzinie dynamiki i zachowań podzespołów technicznych. Tyle że ja wciąż ją odbieram jako podróbę. Nawet doskonale zdając sobie sprawę, że jakaś część mnie dostrzega w Panamerze to, co sprawia, że auto to znajduje mnóstwo nabywców: że jest to Porsche dla tych panów, którzy nikomu nie muszą udowadniać swej męskości mimo zaawansowanego wieku.

Ten konkretny egzemplarz dostarczył jeszcze jednego problemu: zastosowanie do wykończenia wnętrza koloru marchewkowego (choć podobno to karmel) jest dla mnie profanacją. Oh, doskonale zdaję sobie sprawę, że absolutnie wszystkie kobiety, które miały z tą Panamerą do czynienia, były zachwycone zestawieniem stalowoszaroniebieskiego lakieru karoserii z przecieranką dla niemowląt w kabinie. OK, wiem, że o gustach się nie dyskutuje – sam miałem auto z beżowym wnętrzem, a wciąż mam takie z brązowym. Ale do cholery, nie na wierzchu deski rozdzielczej!!! Przednia szyba zmienia się w tej sytuacji po prostu w lustro, a podczas jazdy pod słońce kierowca najlepiej widzi tylną obudowę zegarka na szczycie kokpitu – na tle morza karmelu.

OK, ale pomijając wrażenia estetyczne (a raczej nieestetyczne) po prostu muszę to przyznać: choć z dieslem, choć to nibylimuzyna, to jest najprawdziwsze Porsche. Fantastycznie się prowadzi, jest oszałamiająco stabilne i przy tym obłędnie wyciszone, zapewnia niewiarygodnie wysoki komfort i poczucie jak w starym przeboju Franka Sinatry – siedzę sobie na szczycie tęczy i mam świat na sznurku owiniętym wokół palca – i mogę zrobić, co mi w duszy zagra, wystarczy poruszyć palcem.

Jednakże na tle tego najwybitniejszego osiągnięcia technicznego i konstrukcyjnego wszech czasów, jakim jest model 911 (ale także na tle Boxstera, Caymana i Macana – bo Cayenne nie jest samochodem, a autobusem), Panamera to nie Porsche. 8-biegowy automat drażniąco powoli odczytuje chęci kierowcy, a gigantyczny odwłok za plecami prowadzącego wymaga nieprzerwanej koncentracji przy każdym gwałtowniejszym manewrze – skłonności do zarzucania są tu na poziomie amerykańskiego auta ze sztywną osią, choć jeśli będziesz pilnować kierownicy i kontrolować własną prawą stopę, po zakrętach będziesz jeździć jak po torach, bez śladu wahań. Ale wszystko to razem nie chce mi się złożyć w spójny obraz, typowy dla genialnie dopracowanych konstrukcji z Zuffenhausen.

No i jeszcze te okropne fotele… Natychmiast po oddaniu testowej Panamery przesiadłem się w inne auto z Grupy VW – do dość mocno skrytykowanego tu przez mnie Audi Q3. I powiem tak: fotele w tym kompaktowym SUV-ie są o lata świetlne bardziej komfortowe niż w superluksusowej limuzynie Porsche Panamera. I nikt nie umie mi wytłumaczyć, o co tu chodzi. Bo przecież znakomite, fantastycznie wygodne „meble” z Audi A6/7/8 (nawet w nielubianym przeze mnie wydaniu S line) byłyby znakomitym dopełnieniem Panamery, a z pewnością nie są mniej sportowe od tego, co Porsche oferuje swym klientom. Przy okazji: wydłużenie podłokietnika drzwiowego na wewnętrznej stronie burty za drzwiami zapewne zachwyca każdego designera, ale w rzeczywistości stanowi przemyślną pułapkę na łokieć wysiadającego. To tak przy okazji…

Oczywiście, pozostaje jeszcze kwestia multimediów – najgorszych w Grupie VW. Podobno już wchodzą na rynek modele 911 z lepszym systemem, ale uwierzę, jak zobaczę.

W każdym razie nie: nie zawsze musi być Porsche. Panamera nawet na pewno nie.


31 Views 0 Ratings Rate it

Search
Watch Later
Share on facebook
Share on twitter
Share on googleplus
Share on pinterest
Share on facebook
Share on twitter
Share on googleplus
Share on pinterest
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later