Opel Astra 2020 (FL) 1.2 130 MT6

Avatar Maciek Pertynski | 18/12/2019 367 Views 0 Likes 5 On 2 Ratings

367 Views 5 On 2 Ratings Rate it

https://youtu.be/2SuPBI0Ptc4

Oszczędzamy, oszczędzamy! A może zarzynamy?

Jest tak: kupujemy sobie kolejną markę do naszego koncernu, ale tak nie do końca z dobrodziejstwem inwentarza, bo za niektóre rzeczy (np. niektóre modele silników, skrzyń i innych konstrukcji) i tak musimy płacić poprzedniemu właścicielowi, który z nich wciąż korzysta w innych swoich markach. Więc mamy już np. markę Opel i razem z nią przeszły na nas prawa do produkowanego aktualnie modelu Astra – ale tylko do samochodu jako takiego, nie do jego napędów. Jasne, ponieważ sami jesteśmy słynnym na cały świat producentem znakomitych silników, to damy radę przecież. Tym bardziej że samo w sobie auto fajne, a mimo to na tyle inne (starsze?) od naszych porównywalnych modeli, że je jeszcze możemy trochę posprzedawać – a co! Tylko że… No jak to, mamy swoje ultranowoczesne silniki wsadzać do czegoś, co zrobił kto inny i czego sami nie szanujemy? A za poprzednie napędy mielibyśmy płacić tym amerykańskim bankrutom z General Motors? A takiego i jeszcze pół! Na pewno gdzieś w zgliszczach po dawnej wielkości marki Opel coś się znajdzie. 

No i się znalazło. W Chinach. Tam marka Opel zleciła kiedyś produkcję opracowanego przez siebie w założeniu specjalnie na rynek chiński silnika, który tak naprawdę nigdy nie interesował General Motors. Za to na potrzeby nowej megagrupy mortoryzacyjnej był jak znalazł. I tak oto pojawiły się w Europie kupione za grosze z kurzącej się półki GM China trzycylindrowe silniki („nowa” Astra nie będzie miała już innych, tylko R3 – zarówno benzynowe, jak i diesle 105 i 122 KM) o pojemności 1.2 l. Szybkimi zabiegami (dodanie filtra cząstek stałych, nowy system EGR, napisane od zera oprogramowanie) przystosowano je do wymogów WLTP i zaczęto montować w „nowej” Astrze na rynek Unii Europejskiej. Warto przy tym dodać, że właściwie wszystkie zmiany, jakie wprowadzono poza silnikami, to „wąsy” na grillu zamiast poziomych podwójnych listew. 

„Nowe” silniki w Astrze 2020 oferowane są w 3 wariantach mocy: 110, 130 i 145 KM, przy czym ten ostatni, najmocniejszy, na życzenie także z bezstopniową skrzynią biegów CVT (dla odmiany – z meksykańskiej produkcji). Jeśli z manualem, to z tym samym, który już tu był – co daje dość fascynujące połączenie, jako że w subiektywnym odbiorze (informacji szczegółowych od producenta nie ma) po prostu ze sobą skręcono silniki i przekładnie, które powstawały niezależnie od siebie i nigdy nie planowano ich połączenia. Przy charakterystyce pracy, jaka cechuje „nowy” silnik 1.2 (monstrualna dziura turbinowa poniżej 2000 obr./min a już przy właśnie 2000 obr./min maksymalna wartość momentu obrotowego) zbyt długie przełożenia dają się błyskawicznie wyczuć – a jednocześnie kierowcę wkurza wskazanie ekonomizera, który wciąż się domaga włączania wyższych biegów, zanim jeszcze silnik zdoła przekroczyć owe 2000…

Nie, to się kupy nie trzyma. W życiu! Tak się nie robi samochodów, tak się robi oszczędności, które doskonale wyglądają w prezentacji w Power Poincie, ale nie w rzeczywistości. No, chyba że chodzi o zarżnięcie Astry („No popatrzcie, nikt nie chce kupować tego badziewia, a nasze Peugeoty i Citroeny/DS idą jak woda”) – na co wskazuje także polityka cenowa… Bo oto nowa Astra jest ociupinkę droższa od starej – porównywalny model bazowy z trzycylindrowym silnikiem 1.0 105 KM vs 1.2 110 KM jest jak 59 900 vs 76 500 zł. No to ja się zapytowywuję: kto to kupi? Z gorszym napędem, za to o 16 100 zł drożej? Auto, którym jeździłem, 130-konne, z manualem, nawigacją i kamerą cofania oraz automatyczną klimatyzacją kosztowało prawie równe 96 000 zł. I powtórzę: z silnikiem o kulturze pracy jak 10 lat temu (dygoty, terkoty, chrobotanie, wibracje), dziurą turbinową jak 40 lat temu i ze skrzynią biegów niespecjalnie spasowaną z charakterystyką jednostki napędowej…

Nie, jak to już powiedziałem w filmie, idźcie wszyscy kupować Astrę sprzed liftingu. Dealerzy mają tego towaru jeszcze sporo, w świetnych cenach i z prawdziwymi silnikami, zaprojektowanymi do tego auta, a nie na półkę w meksykańskiej montowni.

IMG_2135

previous arrow
next arrow


367 Views 5 On 2 Ratings Rate it

Search
Watch Later
Share on facebook
Share on twitter
Share on googleplus
Share on pinterest
Share on facebook
Share on twitter
Share on googleplus
Share on pinterest
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later