Maserati Levante Trofeo

Avatar Maciek Pertynski | 05/02/2020 369 Views 0 Likes 1 On 1 Rating

369 Views 1 On 1 Rating Rate it

https://youtu.be/l8epULkKw04

Można tylko popatrzeć…

Koszmar! Zupełnie jakby człowiek po Bóg wie jak długim ślinieniu się do wymarzonej dziewczyny wreszcie się dorwał i… I okazało się, że to tylko przez szybę. Bo auto, które wyżebrałem do testu miało w chwili odbioru zaledwie 148 km – a elektronika pilnuje, by przez pierwsze 700 km nie zrobiono najmniejszej krzywdy mechanizmom. Więc „kastruje” silnik do mniej więcej 70% jego nominalnych parametrów, blokując zarazem tryb „Corsa” (tor wyścigowy) i tryb startowy (Launch Control). Efekt to lizanie lizaka przez szybę: czujesz, że masz pod prawą stopą bestię, słyszysz jej dyszenie, ale nie masz możliwości dźgnąć jej ostrogami…

Wspaniały samochód z jeszcze wspanialszym napędem, ze stylem, jakiego nie potrafi podrobić nikt poza Włochami – a i nie wszyscy Włosi dają radę: Ferrari jest raczej wulgarne i wyzywające niż stylowe… Tak, wielbię Maserati. Ale nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie się do niej… – znaczy, do tego potwora! – dorwę już bez kagańca. Obiecano mi, że zostanę „dopuszczony” :)

IMG_3207

previous arrow
next arrow


369 Views 1 On 1 Rating Rate it

Search
Watch Later
Share on facebook
Share on twitter
Share on googleplus
Share on pinterest
Share on facebook
Share on twitter
Share on googleplus
Share on pinterest
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later
Watch later