Lexus LX 570
Dla koneserów
Najprawdziwszy Lexus – ale inny od reszty rodziny. Bo te Lexusy, które znamy z Europy, to samochody fantastycznie luksusowe, bajecznie wykończone i supereleganckie, ale przy tym imponujące znakomitym prowadzeniem. A LX prowadzi się jak amerykański SUV, a więc buja się, lubi podążyć za koleinami, na krótkie nierówności poprzeczne reaguje wyraźnymi ruchami tylnej osi – i karoserii. Ale to pochodna faktu, że Toyota Land Cruiser 100, na której bazuje konstrukcyjnie ten Lexus, jest jednym z największych aut terenowych świata. Terenowych, a więc nie SUV-em, którym stała się dopiero po doposażeniu w pneumatyczne, superkomfortowe resorowanie i najwyższej klasy wykończenie. Nie można więc mieć pretensji, że ma zawieszenie jak terenówka.
A racja istnienia takich aut nazywa się USA (oraz oczywiście Rosja i Bliski Wschód, ale jednak to w USA najwięcej się sprzedaje luksusowych aut o najwyższych zdolnościach terenowych). I właśnie tego typu auta są wielbione tam – a także i po tej stronie oceanu, tyle że w Europie fani amerykańskich (przynajmniej w charakterze) wielkich aut to specyficzna kasta samochodziarzy. Oni właśnie lubią, jak samochód się buja. Oni lubią, jak sztywne osie reagują gniewnie na każdą nierówność. A wśród nich wyjątkowymi koneserami są ci, którzy kochają te zachowania w połączeniu z najwyższym luksusem. A wyższy niż w Lexusie LX naprawdę trudno znaleźć.
Nie wiem, ile to auto będzie u nas kosztować – przez cały tydzień mojego testu nie zakończono procedur związanych z decyzjami o imporcie i wprowadzeniu LX-a na rynek. Mam nadzieję, że jednak ci koneserzy będą mogli wreszcie nabyć w pełni homologowane w Europie auto swych marzeń, bez „szarego” importowania nieprzystosowanych do naszego klimatu modeli z Bliskiego Wschodu (mogą mieć ogrzewanie o wydajności jak z „Malucha”) czy nieprzystosowanych do naszych wymagań modeli z USA (hamulce, opony i chłodnice dopasowano tam do ograniczeń prędkości, których raczej generalnie się przestrzega).
Fajnie by było, bo właśnie takie samochody sprawiają, że motoryzacja wciąż nie jest całkiem nudna.
A to auto jest po prostu bajeczne jako wyrafinowany, luksusowy, prywatny świat otulający kierowcę i pasażerów.