Kia Optima 2016
Groźny zawodnik… bez broni
Kia zrobiła kolejny bardzo dobry samochód. Nie, nie ma mowy o takich emocjach, jakie wzbudził przedstawiony na zeszłorocznym salonie samochodowym w Genewie prototyp Sportspace, bo jednak Optima to model zaprojektowany jako wielkoseryjna „lokomotywa” sprzedaży. Po prostu ma być atrakcyjną ofertą dla flot, by chętnie (i łatwo!) wyposażały swych menedżerskich klientów.
Aby te warunki spełnić, trzeba zrobić samochód o eleganckiej linii (jest!), nowoczesnej stylistyce (jest!), przestronnym i wygodnym wnętrzu (jest!) o wysokiej jakości wykończenia (jest!) i atrakcyjnym, przyjaznym, ergonomicznym, funkcjonalnym i nowocześnie wyposażonym kokpicie (jest!). Auto musi mieć obfite wyposażenie seryjne (jest!) i sporą listę nowoczesnych dodatków, w tym tych z kategorii connectivity, a więc z zakresu szeroko rozumianych multimediów (jest!). Trzeba do tego dorobić komfortowo resorujący układ jezdny, ale dający spore możliwości dynamicznego pokonywania zakrętów przy dużym marginesie bezpieczeństwa – kolejny raz jest! Podczas kilkukrotnych jazd testowych – w Niemczech po parku narodowym Taunus i w Kalifornii w USA – auto pokazało się z jak najlepszej strony: przebywanie w kokpicie jest więcej niż przyjemne, a zawieszenie jest jędrne, ale wygodne, charakterystyka jezdna zaś mile neutralna. Choć układ kierowniczy mógłby dawać więcej feedbacku. Nie wystarcza trzystopniowy wybór siły wspomagania, powinno być „ostrzejsze” przełożenie.
Aby kompletacja kuszącej oferty zakończyła się pełnym sukcesem, pozostała kwestia zespołu napędowego. Trzeba oferować ze cztery wersje: mocny diesel i średni diesel, niewielki, ale dobry silnik benzynowy i drugi, mocny lub wręcz bardzo mocny – hmmmmmm… Z tej listy mamy tylko średnią jednostkę wysokoprężną 1.7 o mocy 141 KM, która – jak pokazał dobitnie test – by miała sens, powinna być łączona z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią biegów 7DCT. Powinna być z nią łączona z trzech powodów – po pierwsze, przekładnia 7DCT jest znakomitą konstrukcją, nieznacznie tylko (i to chyba tylko pod względem oprogramowania) ustępującą najlepszym na rynku, właściwie równie dobra jak PowerShift Forda. Po drugie, w połączeniu z nią silnik 1.7 CRDi jest i dynamiczny, i oszczędny. A po trzecie, seryjnie łączona z 1.7 CRDi manualna skrzynia biegów – choć z dobrze dobranymi przełożeniami – jest paskudnie niewygodna w użyciu, bo pedał sprzęgła ma koszmarnie wielki skok, a lewarek biegów ustawiono w złym miejscu i w złej pozycji.
Napisałem, że mamy tu tylko ten jeden silnik, bo drugi dostępny w ofercie Kii (oraz – dla porządku – Hyundaia i40) to doskonały przykład „antysilnika”. To wyposażona w nowoczesny bezpośredni wtrysk benzyny jednostka wolnossąca 2.0 o mocy 163 KM, której dynamika i elastyczność sięga najwyżej poziomu 90 KM, ale której spalanie sugerowałoby co najmniej 300 KM. A więc – z sympatii dla Kii oraz naprawdę bardzo dobrego modelu Optima – przyjmijmy, że jest tylko jeden silnik.
A przecież bez najmniejszych problemów w ofercie mogłyby być jeszcze dwa świetne warianty! Kia ma w swej palecie napędów bardzo dobry, mocny silnik wysokoprężny 2.0 CRDi o mocy 185 KM (napędza model Sorento), w dodatku od razu w gotowym zestawie ze świetnie doń dopasowaną klasyczną automatyczną skrzynią biegów. Skoro tak dobrze się sprawdza w wielkim, ciężkim SUV-ie, Optima by z tym napędem fruwała! A jeśli chodzi o jednostki benzynowe, to… W USA jest już sprzedawana – i to dobrze sprzedawana – Optima 1.6 Turbo o mocy 177 KM, z dwusprzęgłowym automatem. Jeździłem nim na testach jurorskich WCOTY w Los Angeles w listopadzie ubiegłego roku i wiem, że jest to świetne auto, szybkie i zwinne i mile oszczędne. Zużyło mi ok. 8 l/100 km w teście Pasadena-autostrada-kręta droga górska z wymuszoną średnią prędkością z całej trasy ok. 60 km/h, a więc bardzo intensywnym. Ale można ją kupić tylko w Ameryce. Ossocho? – że spytam jak w dowcipie.
No i podobno już jeździ, choć nieoficjalnie, kolejny, topowy wariant: obiecywana od dawna Optima GT Turbo, której dwulitrowy silnik benzynowy rozwijać ma moc między 245 a 270 KM. Też ze skrzynią dwusprzęgłową 7DCT. Rozumiem, że model GT jeszcze nie istnieje oficjalnie – ale 1.6 Turbo jest i miewa się świetnie. Więc?
Wychodzi na to, że nowa Optima to naprawdę mocny rycerz dysponujący świetną techniką, ale został wystawiony do walki z najmocniejszą konkurencją ze scyzorykiem zamiast miecza. Mam nadzieję, że Kia mu szybko uzupełni braki – bo warto. To auto ma ogromny potencjał.