&feature=youtu.be
Tylko jedno zastrzeżenie…
To bardzo miła konstatacja: Ceed, który zrobił na mnie ogromnie pozytywne wrażenie podczas pierwszych jazd w Portugalii w czerwcu 2018, po wprowadzeniu do produkcji spełnia wszystkie obietnice, jakie złożyli przedstawiciele marki Kia. Czyli: ma bardzo dobrze skomponowane wyposażenie (obfite wyposażenie ochronne i wspierające od bazowej wersji), dobre ceny i świetnie zaprojektowane pakiety opcji. A ponieważ niezmiennie jest bardzo dobrym samochodem, z tym większą przyjemnością stwierdzam, że mamy oto na rynku prawdziwego rywala dla volkswagenowskich kompaktów. I to rywala pod właściwie każdym względem, bo auto jest bardzo dobrze wykończone, świetnie się prowadzi, ma interesującą paletę silników i obszerne wnętrze oraz duży bagażnik. W testowanej wersji 1.4 T-GDI o mocy 140 KM z 7-stopniową dwusprzęgłową skrzynią biegów wystąpiła co prawda w oszałamiającej specyfikacji kompletnej, osiągając cenę niemal 120 000 zł, ale dokładnie taka wersja napędowa w specyfikacji M z wszystkimi naprawdę potrzebnymi opcjami jest dostępna bez żadnych rabatów i łaski za 86 490 zł. Już z dwustrefową automatyczną klimatyzacją, kamerą cofania etc.
A w dodatku Kia Ceed SW zaczyna się cennikowo od niespełna 66 000 sł z wolnossącym silnikiem 100-konnym 1.4, który dla bardzo wielu użytkowników będzie całkowicie wystarczającym napędem. O 6000 zł więcej kosztuje wersja specyfikacyjna M, która – patrz wyżej…
Warta najwyższego polecenia – choć ma jeden feler: źle wygłuszoną okolicę tylnej osi, przez co bagażnik i w wersji hatchback, i kombi zachowuje się jak pudło rezonansowe i huczy. To trzeba koniecznie poprawić.