Infiniti QX50 VC-Turbo
Powiew świeżości… I o wiele więcej!
Supersilnik o superskomplikowanej budowie sprawia, że ten średniej klasy SUV premium jeździ, jakby miał pod maską V6 3.5, a zużywa tyle paliwa, co półtoralitrowa jednostka 4-cylindrowa. To wynik zastosowania zmiennego stopnia sprężania w komorach spalania w zakresie od 8:1 aż po 14:1 – czyli od typowego dla wyczynowych silników turbo aż po typowego dla wyśrubowanego silnika wysokiej oszczędności. Oczywiście, o wszystkim decyduje superinteligentna elektronika – ale nie mówcie mi, że to w jakimkolwiek stopniu dyskwalifikuje jakąkolwiek maszynę. Czasy silników jak pod maską Syrenki albo Warszawy naprawdę już minęły. Niemniej przyznaję, stopień komplikacji układu zmieniającego stopień sprężania przeraża… Ale w końcu klient nie musi nic o tym wiedzieć.
Aby silnik jeszcze sprawniej oddawał swe możliwości do dyspozycji kierowcy, połączono go seryjnie z bezstopniową skrzynią biegów, która jednak – podobnie jak np. w najnowszych Subaru – niemal bez przerwy udaje skrzynię o konkretnych biegach. Tyle że ich rzeczywiste przełożenia zmienia w każdej chwili, dopasowując je do sytuacji i zapotrzebowania zgłaszanego przez ruchy prawej stopy kierowcy. W każdym razie nie ma mowy o wyciu i wrażeniu ślizgającego się sprzęgła, co tak drażni w typowych skrzyniach CVT.
Efekt w czasie krótkiej przejażdżki po prostu zachwyca – pomijając niespecjalnie miłe brzmienie silnika (ale, jak już wielokrotnie mówiłem, z 4-cylindrowych silników tylko Subaru ma ładne brzmienie), silnik spełnia obietnice producenta. Jest zrywny i szybki, mocny od samego dołu obrotomierza, robi rzeczywiście wrażenie dużo większego i potężniejszego. A ma 272 KM i 380 Nm, z czego ok. 350 jest dostępne właściwie w całym zakresie obrotów!
No i w dodatku wszystko to jest opakowane w zachwycające nadwozie oraz obłędnie pięknie wykończoną kabinę. Wspaniałe auto. Nie mogę się doczekać dłuższego testu…
dane techniczne Infiniti QX50:2 VC-Turbo