https://www.youtube.com/watch?v=sAAvuTJ25eU&feature=youtu.be
Bardzo porządny samochód
Lubię nim jeździć w każdej wersji, hybrydowej, plug-in i elektrycznej. To po prostu porządny samochód, porządnie przemyślany, porządnie zaprojektowany i porządnie wykonany. To, że jak każdy Hyundai drażni mnie niebieskim podświetleniem elementów wnętrza (niebieski najbardziej przyciąga ludzki wzrok – dlatego na niebiesko świecą „bomby” aut uprzywilejowanych – ale i najbardziej go upośledza w nocy, pozostawiając silne powidoki, jest odbierany jako jaskrawy), to jedyna rzecz, do której się mogę przyczepić generalnie. Akurat testowany egzemplarz miał drugą wadę optyczną: jasnoszare podszybie przednie, które się odbija w szybie i ogranicza przejrzystość, ale to już wszystko.
Auto o bardzo dobrej ergonomii, bliskich optymalnym zakresach regulacji kierownicy i fotela kierowcy, przestronnym, jasnym, przeszklonym wnętrzu i dobrym resorowaniu – razem: spory kompakt o wielu codziennych zaletach, rodzinny jak najbardziej. Jako model ma jedną cechę, której nie znoszę – dzieloną poprzecznie tylną szybę w klapie (to liftback), dzięki czemu widoczność w tył jest do d… luftu.
W ramach liftingu zmieniono niewiele, ale „soczyście”, sensownie. Nowe lampy przednie i tylne, nowe wyposażenie kokpitu, bardzo logiczne i intuicyjne, obfitsze wyposażenie ochronne i wsparcia. Nie zmieniło się zawieszenie, nie zmienił się napęd. Nadal jest to więc połączenie silnika benzynowego 1.6 o mocy 105 KM i momencie obrotowym 147 Nm z silnikiem elektrycznym o mocy 44 KM i momencie obrotowym 170 Nm – razem (pamiętajmy, że to się nie sumuje na wprost) 141 KM i 265 Nm. Podobnie jak w technicznej „siostrze”, Kii Niro, nie należy więc oczekiwać emocji związanych z wyczynowymi osiągami, ale auto jest przyjemnie żwawe, a jego automatyczna, 6-biegowa, dwusprzęgłowa skrzynia biegów zaskakująco spontanicznie reaguje na polecenia kierowcy.
141-konny Hyundai kosztuje bazowo ok. 110 000 zł. Plasuje się więc dokładnie pomiędzy słabszą a mocniejszą wersją najważniejszej rywalki, Corolli, nie tylko pod względem mocy. Pytanie, czy zdoła do siebie przekonać potencjalnych klientów na hybrydy. Argumenty z pewnością ma.