&feature=youtu.be
Ambiwalentne odczucia
Z jednej strony – prawdziwa Honda, ładnie narysowana i świetnie wykonana, ze znakomitym wykończeniem wnętrza. Z drugiej – mimo teoretycznie wysokich parametrów – o tak żałosnej dynamice, że nie ma mowy, by konkurowała z Toyotą Prius. Bo pomijając nadwozie i wnętrze, jako pojazd jest na poziomie słabszym niż 2. generacja Priusa. A ten nosi już numer trzy i pół.
Zbyt mały silnik benzynowy (1.5) po mocnym wciśnięciu gazu wskakuje od razu na najwyższe obroty, bo Honda stosuje starszy o dwie generacje niż dziś Toyota model przekładni łączącej go z silnikiem elektrycznym, więc teoretycznie pozostające do dyspozycji kierowcy dwa razy po 100 KM zmienia się głównie w hałas i nieśpieszne rozpędzanie.
Nie, nie zakochałem się w tym aucie. Choć z pewnością wielu postrzega ją inaczej – tak samo jak to jest z Priusem…
<div>
</div>