&feature=youtu.be
Mistrz świata?
Owszem, ale…
Bezdyskusyjnie nowy Focus jest mistrzem świata w klasie kompaktowej pod względem wyciszenia kabiny i – tu nawet i nie tylko wśród kompaktów – klasy układu jezdnego. Dość oklepane określenie zawieszeń Forda jako „idealnego kompromisu między sportowym charakterem a komfortem” znajduje tu po prostu niepodważalny desygnat: to jest samochód zarazem sportowy i bardzo komfortowy. Choć akurat w testowanym wariancie bardziej sportowy niż komfortowy, bo z silnikiem 1.5 EB 182 dostępny jest tylko w najdroższej wersji wyposażenia ST Line, czyli takiej, w której układ jezdny jest obniżony o 15 mm i dość wyraźnie utwardzony. Ale efektem jest nie betonowa twardość, a silne ograniczenie wychyłów karoserii i przy wciąż wysokim komforcie resorowania baaaaardzo dokładne informowanie kierowcy, po jakiej nawierzchni toczą się koła. Niektórzy to lubią, inni nie – ja jeśli nie kupuję auta wyraźnie sportowego, lubię tak wspaniały balans, jaki zapewnia normalne zawieszenie Forda, a więc w tym przypadku ideałem byłaby wersja topowa wyposażeniowo, ale w klasie komfortowej, czyli Titanium. Niestety, tu nie dostaniemy silnika 182 KM – najmocniejsza benzyna to ten sam silnik, ale o mocy 150 KM. Jego osiągi są słabsze, co oczywiste, ale w codziennej jeździe niezauważalnie, za to zdecydowanie zauważalny jest zysk na wygodzie jazdy. No i zaoszczędzenie 3500 zł różnicy, za które można kupić jeden z doskonale skomponowanych pakietów opcji.
A jest w czym wybierać, bo Ford zaoferował chyba jednak najobfitszą paletę opcji w dziedzinie wsparcia i ochrony. Nie ma tu co prawda słynnego volkswagenowskiego systemu Emergency Assist (jeśli kierowca przestaje kierować autem i nie reaguje na monity, samochód samodzielnie wytraca łagodnie prędkość, alarmując światłami i klaksonem okolicznych kierowców, że coś jest nie tak, na koniec zatrzymując się – a umie i zjechać na pobocze), ale wszystkie inne systemy dostępne dla kompaktów są. Wielka szkoda, że mimo ogromnego, skokowego poprawienia jakości wnętrza, ten świetny samochód wciąż pod tym względem odstaje od rywali w klasie – od Volkswagena i Kii wręcz bardzo odstaje.
Niemniej jest to jeden z najlepszych samochodów na rynku. Znowu.
Brawo, Ford!