https://www.youtube.com/watch?v=Erb3_yKPCBc&feature=youtu.be
Dinozaury żyją!
Camaro – podobnie jak Mustang czy Challenger – to modele samochodów, które mają oddzielne miejsce w historii motoryzacji, a nawet szerzej – cywilizacji technicznej. W największym stopniu przyczyniły się do tworzenia amerykańskiej legendy, popularyzowania wzorców amerykańskiego stylu życia – ale też same w sobie stanowiły ikony.
Dziś ich pozycja niewiele się zmieniła. Wystarczy wsiąść za kierownicę takiego auta, by raz na zawsze zatopić się w tej orgii dźwięku, w ryku bestii, w niezrównanych erupcjach siły wywoływanych najmniejszym drgnieniem stopy na pedale gazu.
Camaro ma z tej trójki najciekawszy, najbardziej agresywny design i chyba w największym stopniu wpasowuje się w legendę. Co jednak istotne, podobnie jak Mustang (a w przeciwieństwie do Challengera) otrzymał godną najlepszych europejskich marek oprawę dla swego V8 – znakomite układy jezdny, kierowniczy i hamulcowy. Na tle Mustanga robi jednak wrażenie zwinniejszego, bardziej ostrego w reakcjach na kierownicę, a przy tym wcale nie mniej komfortowego (sic!).
Prawdziwy generator endorfin. Wystarczy uruchomić silnik…
W Polsce oferowany jest jako coupe i cabrio, zarówno z silnikiem V8 6.2 (453 KM), jak i dwulitrowym R4 turbo (270 KM), w każdej jednak z pełnym wyposażeniem z zakresu ochrony, bezpieczeństwa i komfortu. No i to import oficjalny, a więc z pełną homologacją, gwarancją etc.