219 Views 0 Ratings Rate it

https://youtu.be/Ru66Th4HpPo

Amerykański ideał? Nie do końca

Jest piękny, niesłychanie proporcjonalny jak na ten typ auta. Zarazem muskularny i elegancki. Ale niewielki prześwit z puntu sprawia, że człowiek nawet nie zaczyna o nim myśleć jako o uterenowionej limuzynie, a raczej jak o wielkim kombi. 

Wewnątrz jest znacznie gorzej niż na zewnątrz. Bo choć solidność spasowania jest wręcz szokująca (szczególnie jak na amerykańskie auto), to pod względem materiałów wykończeniowych oraz designu temu Cadillacowi daleko do ideałów podtrzymywanych przez długie dekady przez markę. Kokpit wygląda raczej jak w jakiejś przerośniętej Insigni – większość elementów wnętrza znamy z Opli, a fakt, że jest o wiele większy od europejskich odpowiedników, w niczym nie zmienia sytuacji. Nie ma tu nawet cienia poczucia, że to „amerykański mercedes”, nie wspominając już o niegdysiejszej „pluszowości”. Nie, jest powiedziałbym: rzeczowo. Porządnie i czysto, ale czysto nie w sensie minimalizmu Tesli, a czystości form, przyporządkowania funkcji. 

Jeśli chodzi o inne aspekty luksusu i premium, to owszem, zawieszenie jest bardzo cadillacowe w typie, w jakim przeciętny Europejczyk wyobraża sobie amerykański komfort. Niezwykle komfortowe, niestety, popadające w bujanie, z jednocześnie zbyt lekko pracującym układem kierowniczym, momentami robiącym wrażenie, jakby w ogóle nie był mechanicznie połączony z przednimi kołami. Całkiem do przyjęcia, zupełnie to nawet miłe, ale… Ale na rynku pojawiły się Hyundai Palisade i Kia Telluride. A one potrafią wszystko to, co opisałem powyżej, o wiele lepiej. Nie wyobrażacie sobie nawet, o jak wiele lepiej… No dobrze, z zewnątrz Kia jest od Cadillaca słabsza, ale dla TEJ akurat Kii to żadne wyzwanie, być brzydszym od jakiegokolwiek innego auta…

Za to silnik w Cadillacu jest lepszy niż u koreańskich konkurentów. Mniejszy o 0,2 l, ale mocniejszy o co najmniej 12 KM (nie wiem, ile dokładnie mocy mają „koreańczycy”, bo różne źródła różnie podają, ale ok. 300) i znacznie lepiej brzmiący. XT6 ma też teoretycznie nowocześniejszą skrzynię automatyczną – 9-biegową, o dwa lata młodszą niż te w Kii i Hyundaiu. Ale… Hyundai zmienia biegi o wiele szybciej i precyzyjniej, nawet Kia, która ma gorzej zestrojoną skrzynię, jest lepsza. Ponadto układ przeniesienia napędu w Cadillacu odbiega daleko od ideałów amerykańskich – to auto przednionapędowe, w którym na życzenie może być odprowadzenie napędu na oś tylną. Niespecjalnie pewnie, bo przy zawracaniu cała para potrafi iść z piskiem w nieobciążone przednie koło zewnętrzne, zamiast zgodnie z obietnicami o znakomitym sterowaniu rozdziałem momentu obrotowego (wraz z rzekomo obecnym wektorowaniem w osi tylnej, co przy przeniesieniu typu Haldex nie jest fizycznie możliwe) katapultować auto bez utraty choćby jednego niutonometra.

Nie, nowy SUV Cadillaca absolutnie mnie nie porwał. W dodatku jest paskudnie drogi! No dobrze, to bardzo ładne auto…

IMG_2283
IMG_2282
IMG_2281
IMG_2280
IMG_2279
IMG_2278
IMG_2277
IMG_2276
IMG_2275
IMG_2274
IMG_2273
IMG_2272
IMG_2271
IMG_2270
IMG_2269

previous arrow
next arrow


219 Views 0 Ratings Rate it