A ja jestem maracuja…
Volvo V40 d3 2013
Nie wiem, czy wszyscy znają dowcip, z którego pochodzi tytuł. Trudno, możecie sobie wyguglować. W każdym razie pointa brzmi „…i nie wiem, co mam powiedzieć”. I to jest dokładnie mój problem z tym samochodem.
Bez żadnych wątpliwości Volvo V40 jest produktem premium. „To widać, słychać i czuć”. Ale z faktu tego nie wynika literalnie nic więcej. Auto jest przeraźliwie wykastrowane z charakteru, udziwnione, przekombinowane… Owszem, fenomenalne jakościowo, wyśmienite ergonomicznie (przynajmniej za kierownicą), całkiem szybkie… Ale tak naprawdę jak wysiadłem z niego, to pamiętałem tylko tyle. Aha, i jeszcze piękną konsolę środkową, która robi piorunujące wrażenie.
A dalej – nie wiem, co mam powiedzieć…
Wrzesień 2012