Będzie szybko
Zwykle niespecjalnie mnie kręcą samochody tworzone wyłącznie z myślą o „wyprodukowaniu homologacji”, czyli sztucznym wciśnięciu dealerom określonej liczny aut, na bazie których można legalnie zahomologować dany model jako auto klasy rajdowej lub wyścigowej. Ale Toyota GR Yaris już dowiodła, że jest znakomitym autem, zdobywając dwa tytuły w serii rajdowej WRC, ale zarazem podbijając serca i emocje fanów w swej seryjnej postaci. Więc nie patrzę na nowego Yarisa z manufaktury Gazoo Racing jak na wydmuszkę powstałą w celach niekomercyjnych – bo ten samochód jest prawdziwy i rzeczywiście nadaje się do ścigania.
Co prawda 3 cylindry to nie jest coś, co lubię, ale zdążyłem już „dorosnąć” do zaakceptowania faktów – a te są takie, że trzycylindrowe silniki są generalnie do bani, niemniej niektóre potrafią urwać łeb. Kto choć raz przejechał się Fordem Fiestą ST najnowszej generacji, ten wie, o co mi chodzi. A skoro Toyota postanowiła się ścigać w WRC z trzema cylindrami, to pewnie mamy i tu do czynienia z czymś, co będzie urywać łeb.
Nie żebym miał polubić trzycylindrowe silniki, ale cieszyć się nimi i emocjonować ich możliwościami – to mogę bezboleśnie. Więc czekam z niecierpliwością, bo seryjnie nowy GR Yaris ma 261 KM, 360 Nm i znakomity napęd na 4 koła oraz 6-stopniową manualną skrzynię.
Będzie dużo zabawy!