Niemal doskonały
Mercedes miewał w ciągu swych długich lat istnienia samochody mocne i szybkie w ofercie. Momentami bywały one najszybsze lub najmocniejsze (albo jedno i drugie) co najmniej w swoich klasach w skali świata. Ale dopiero gdy pojawiła się klasa A w wydaniu AMG, okazało się, że marka potrafi też zdobyć się na coś prawie że bezkompromisowego, wciąż pozostającego Mercedesem, ale przy tym szokującego tym, że jest to…
Fenomenalny, wszechstronny, rodzinny hot-hatch – 306 KM pozwala w większości przypadków objechać nawet bardzo poważnych pretendentów także o wyższej mocy dzięki świetnie zaprojektowanemu i oprogramowanemu napędowi 4x4 oraz ogromnemu zakresowi dostępności maksymalnego momentu obrotowego (400 Nm/3000-4000, już przy 1800 obr./min mamy 340 Nm) i naprawdę dopracowanej skrzyni automatycznej AMG Speedshift 7DCT – o znakomicie zestrojonym do ostrej jazdy układzie jezdnym nie wspominając. Zarazem wciąż mamy do czynienia z wysokiej klasy samochodem premium, o wyposażeniu premium, materiałach premium i wykończeniu premium (choć to ostatnie trzeba okrasić przymiotnikiem „europejskie”, jako że jak w każdym niemieckim aucie premium, i tu znajdziemy sporo miejsc, które pod naciskiem chętnie zaskrzypią albo zatrzeszczą… Ale tylko pod naciskiem – w czasie jazdy słychać tylko gulgot podrasowanego silnika, ewentualnie pisk opon.
Ale w tytule jest słowo „niemal” – więc? No więc tak: po pierwsze, nie lubię, jak się pojawia to skrzypienie i trzeszczenie pod naciskiem. Po drugie, brakuje mi ostatniego muśnięcia w dziedzinie wszechstronności: nieco bardziej komfortowej nastawy zawieszenia, którą bym wybierał zawsze, gdy nie jeżdżę po torze. To najwspanialsza cecha np. Volkswagena Golfa R, który (choć nie premium) jest jednak wzorcem i wyznacznikiem kategorii i segmentu. Ale warto pamiętać, że przy takiej samej mocy, napędzie i wielkości, Mercedes jest od Golfa o niebo ostrzejszy. A przynajmniej robi takie wrażenie, co jednak wielu potencjalnych klientów ceni. No i po trzecie – co właściwie jest dopełnieniem numeru 2. – ten samochód ma zbyt mały prześwit, by poruszać się nim na co dzień bez lęku o spoilery, fartuchy, dyfuzory i felgi. Ja bym wybrał AMG w nadwoziu GLA. Który to model niedługo wchodzi do sprzedaży także w wydaniu AMG 35!