Tuning, jaki lubię
Podobnie jak w przypadku opisywanego niedawno modelu i30 N-Line, tak i ten Hyundai jest autem stuningowanym fabrycznie – w typie R-Line w przypadku Volkswagena. Poza zmianami optycznymi (inne zderzaki, inna kolorystyka detali nadwozia, wspaniałe czarne felgi 19") pogrzebano całkiem głęboko w wykończeniu kabiny, ale zmieniono też charakterystykę pracy zawieszenia i układu kierowniczego.
Auto jest teraz ogromnie atrakcyjne wizualnie i świetnie wyposażone, co kosztuje w porównaniu ze zwykłą wersją specyfikacyjną zaledwie 7000 zł.
Mam jednak z nim dwa problemy: niskoprofilowe i bardzo szerokie opony powodują, że auto podąża za koleinami, a silnik jak na dzisiejsze czasy ma zdecydowanie za wysoki apetyt. Diesel byłby lepszy, ale jest dużo droższy (jako N-Line może być tylko 2.0 d, droższy o przeszło 20 000 zł).