https://www.youtube.com/watch?v=XdKCEOP2_kE&feature=youtu.be
A jednak nie wszystko potrafi!
Ten samochód to ikona i legenda od 1963 r. Ma niemal tyle samo lat, co ja – tyle że lepiej wygląda o jest w znacznie lepszej formie fizyczne. Bo z każdym nowym modelem Porsche 911 genialni konstruktorzy dodawali kolejne rewelacyjne rozwiązania techniczne, technologiczne, aerodynamiczne, w wyniku czego żaden inny samochód nie jest w stanie się równać z tą maszyną jeśli chodzi o dopracowanie. I nic dziwnego, że od dekad w powszechnym pojęciu w starciu z techniką zastosowaną w 911 przegrywa fizyka – a niektórzy twierdzą, że także sam Wszechmogący…
Na ciasnym, przeraźliwie krętym torze Łódź, który jest rzeczywiście doskonały dla np. gokartów, okazało się jednak, że wzmiankowany Wszechmogący postawił nieprzekraczalną barierę nawet dla 911. Mimo genialnego trzymania drogi, fenomenalnego napędu na cztery koła i potwornej mocy, moja Carrera 4S Coupe wykręciła czas lepszy od słabszego, tylnonapędowego BMW M2 Competition zaledwie o 0,11 s! Co przynajmniej w moim pojęciu oznacza, że BMW jest zwycięzcą. Podsterowność okazała się w Porsche na tyle duża, że nie było mowy o wykorzystaniu pełnej mocy.
Na normalnych torach wyścigowych, z długimi zakrętami i jeszcze dłuższymi prostymi 911 jest jednak samo w sobie wcieleniem Wszechmogącego. Niemniej pojawiające się coraz powszechniej we wszystkich niestety modelach tej marki problemy z solidnością spasowania elementów kokpitu oraz szerokie stosowanie tanich materiałów sprawiają, że na image'u Porsche 911 – i w ogóle Porsche – pojawiają się coraz bardziej widoczne rysy i pęknięcia.
I to mnie martwi